Życie Marii Curie jest nierozerwalnie związane z zjawiskiem tak fascynującym, jak i potencjalnie niebezpiecznym, jakim jest radioaktywność. Naukowiec żyła zanurzona w niewidzialnym morzu cząstek jonizujących. Jej oddanie badaniom było tak głębokie, że doprowadziło ją do codziennego obcowania z elementami, które dziś traktujemy z najwyższą ostrożnością.
Specjalne archiwum chroni jej naukowe dziedzictwo
Zazwyczaj, gdy myślimy o archiwach historycznych i bibliotekach, wyobrażamy sobie wyrafinowane systemy konserwacji, aby chronić dokumenty i artefakty przed zużyciem i czynnikami zewnętrznymi. Specjalne rękawice, pomieszczenia o kontrolowanej temperaturze i wilgotności są normą, aby zachować kruchość historii. Jednak w przypadku kolekcji poświęconej Pierre’owi i Marii Curie, przechowywanej w Bibliothèque Nationale de France, sytuacja jest paradoksalna. Tutaj środki ostrożności są skierowane nie tyle na ochronę dokumentów przed odwiedzającymi, co na ochronę odwiedzających przed samymi dokumentami.

Abode of Chaos
Po ponad stu latach od rewolucyjnych odkryć Marii Curie, znaczna część jej materiałów osobistych i zawodowych – jej cenne notatki laboratoryjne, meble, a nawet książki kucharskie – nadal emituje promieniowanie. Każdy, kto chce skonsultować się z ołowianymi skrzyniami, które przechowują jej rękopisy, musi przejść specjalną procedurę: założyć odzież ochronną i podpisać oświadczenie zwalniające instytucję z wszelkiej odpowiedzialności. Dzieje się tak, ponieważ najczęstszy izotop radu, rad-226, ma czas połowicznego rozpadu wynoszący aż 1601 lat. Oznacza to, że potrzeba tysiącleci, aby jego radioaktywność zmniejszyła się do poziomów nieistotnych.
Laboratorium oczarowane niebiesko-zielonymi światłami
W swoich wspomnieniach autobiograficznych, przytoczonych przez historyka Philippa Bloma w jego książce „The Vertigo Years: Europe, 1900-1914”, Maria Curie opisywała z pewnym niewinnym zachwytem tajemnicze światła, które oświetlały jej laboratorium nocą. Butelki i kapsuły zawierające eksperymenty emanowały słabym blaskiem, niebiesko-zielonym światłem, które sama określała jako czarujący, zawsze nowy spektakl. Eteryczne piękno, które skrywało nieodkrytą siłę i nowe zrozumienie materii.
Kiedy powietrze się naelektryzowało: narodziny fizyki cząstek
To fascynujące światło nie było tylko zjawiskiem wizualnym. Curie odkryli, że materiały radioaktywne miały zdolność „elektryzowania” otaczającego powietrza. Pierre Curie zaprojektował komorę z niezwykle czułym elektrometrem zdolnym do pomiaru słabych prądów elektrycznych. Zbliżając to urządzenie do swoich świecących rur, stwierdzili, że powietrze wewnątrz się jonizuje, rozdzielając się na cząstki naładowane dodatnio i ujemnie, generując prąd elektryczny.

Atom z neutronami, protonami i elektronami autorstwa Yassin.isera-rovereto
.
Tak narodził się termin „radioaktywność”, pojęcie, które nie tylko wprowadzało nową formę energii, ale także obalało ówczesne przekonanie, że atomy są najmniejszymi i niepodzielnymi cząstkami materii. Ich odkrycie otworzyło drzwi do nowej dziedziny naukowej: fizyki cząstek.
Poświęcenie warte dwóch Nagród Nobla
W gorączce odkryć i pasji do badań, małżeństwo Curie nie mogło w pełni przewidzieć długoterminowych konsekwencji ich ciągłej ekspozycji na promieniowanie. Badania były prowadzone w wilgotnym i słabo wyposażonym laboratorium w Szkole Fizyki i Chemii Przemysłowej w Paryżu, w warunkach dalekich od idealnych.
Obchodzili się z polonem i radem z taką swobodą, która dziś jest nie do pomyślenia, nosząc fiolki w kieszeniach i przechowując je w szufladach biurka. W pewnym sensie, nieświadomie ofiarowywali swoje ciała na rzecz postępu naukowego, płacąc wysoką cenę za swoje niezwykłe oddanie. Jednak uznanie za te pionierskie badania nie kazało na siebie długo czekać: Maria Curie jest jedyną osobą, która zdobyła Nagrodę Nobla w dwóch różnych dziedzinach naukowych: Fizyce (w 1903 roku wraz z mężem Pierre’em i Henrim Becquerelem za badania nad radioaktywnością) i Chemii (w 1911 roku za odkrycie polonu i radu oraz za izolację metalicznego radu).

Nawet córka Marii i Pierre’a Curie, Irène Joliot-Curie, stała się wybitną naukowczynią i zdobyła Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii w 1935 roku wraz z mężem Frédérikiem Joliot za odkrycie sztucznej radioaktywności, kontynuując rodzinne dziedzictwo badań nad promieniowaniem.
Radioaktywność staje się panaceum
Po rewolucyjnych odkryciach Curie, rozprzestrzeniło się naiwne przekonanie, że coś tak potężnego i energetycznego jak promieniowanie musi mieć korzystne efekty. W 1903 roku sam Pierre Curie, po zaobserwowaniu oparzeń spowodowanych przez próbkę radu przywiązaną do ramienia przez dziesięć godzin, zasugerował, że znalazł lekarstwo na raka.
To przekonanie, w połączeniu z niewielkim zrozumieniem rzeczywistych zagrożeń, doprowadziło do fali produktów komercyjnych zawierających substancje radioaktywne. Pasta do zębów, środki przeczyszczające, „cudowne” sole do kąpieli obiecywały leczenie bezsenności. Nawet ceramiczne naczynia pokryte uranem i radonem były przepisywane na dolegliwości takie jak wzdęcia. Nastąpiła więc epoka naukowej naiwności z potencjalnie katastrofalnymi konsekwencjami. Dopiero w 1938 roku, wraz z wprowadzeniem Food, Drug, and Cosmetic Act w Stanach Zjednoczonych, położono kres komercjalizacji produktów zawierających substancje radioaktywne.
Trwałe dziedzictwo: radioaktywność dziś, między użytecznością a świadomymi zagrożeniami
Dziś radioaktywność jest zjawiskiem znacznie lepiej zrozumianym, a jej zastosowania są liczne i kluczowe: od medycyny nuklearnej, przez produkcję energii, detektory dymu, sterylizację, testy materiałowe, datowanie znalezisk organicznych, aż po pomiar wieku Ziemi. Nauczyliśmy się wykorzystywać moc atomów w sposób, który Maria Curie i jej współcześni mogli tylko sobie wyobrażać.
Przestroga, która trwa w czasie
Poza celebracjami i uznaniem, dziedzictwo Marii Curie to nie tylko postępy naukowe i praktyczne zastosowania radioaktywności. Jest to także namacalna przestroga, obecna w jej notatkach laboratoryjnych, które nadal emitują promieniowanie. Perspektywa, która przypomina nam o znaczeniu podejścia do nauki z ciekawością, ale także z głęboką świadomością jej implikacji. Historia Marii Curie to fascynująca opowieść o odkryciu, oddaniu i trwałych konsekwencjach bezprecedensowej eksploracji naukowej.
Źródło: https://www.csmonitor.com/Technology/Horizons/2011/1107/Marie-Curie-Why-her-papers-are-still-radioactive